Nikt nie przygotowuje nas do roli rodzica, zwykle po prostu się nim stajemy. Na to, jakimi będziemy rodzicami, wpływ ma wiele czynników np.: nasze cechy osobowości, zdobyte życiowe doświadczenia zarówno te dobře, jak i te złe. W wyniku obserwacji, zdobytej wiedzy tworzymy własną wizję tego, jakim rodzicem chcielibyśmy być.
Na wychowywanie dziecka składa się wiele elementów. Rodzice mają za zadanie zaspakajać różne potrzeby dziecka, od podstawowych takich jak: wyżywienie, bezpieczeństwo, czy odpowiednie warunki do życia i edukacji, poprzez nauczenie budowania relacji, właściwych postaw życiowych itd.
W zdrowej relacji między dzieckiem a rodzicem tworzy się naturalna, bardzo bliska i silna więź emocjonalna. To z niej wypływa zwykle ta ogromna potrzeba zapewnienia dziecku tego, co najlepsze. Czasami prowadzi to do sytuacji, w której zapominamy, że rolą rodzica jest towarzyszenie dziecku, wspieranie go w trudnych sytuacjach, stawianie granic i wymagań, a nie wyręczanie go, branie na siebie jego obowiązków, rozwiązywanie za niego problemów. Kiedy dochodzi do takiej sytuacji, mówimy o nadopiekuńczym rodzicu.
O nadopiekuńczości i jej skutkach napisano już wiele. Według licznych badań dzieci nadopiekuńczych rodziców są narażone na problemy właściwie na każdym etapie życia. Jak może się to przekładać na zachowanie dziecka? Oto kilka przykładów:
- Małe dziecko może mieć problem z nawiązywaniem relacji, nie podejmować wyzwań, być mało sprawne fizycznie, bardzo ostrożne, wręcz wycofane, czekające na decyzję rodzica, czy pozwolenie na wykonanie jakiejkolwiek nawet najprostszej czynności.
- Z drugiej strony mogą to też być zachowania typu: nieumiejętność dostosowywania się do zasad i norm społecznych, trudność w nawiązywaniu relacji, kontrolowaniu emocji, przekraczaniu granic,
- W wieku szkolnym często u dzieci nadopiekuńczych rodziców widzimy brak motywacji do nauki, problemy z zapamiętywaniem zadawanych prac domowych, gubieniem rzeczy, samodzielnym przygotowaniem do szkoły, zorganizowaniem sobie wolnego czasu.
- Jako nastolatkowie czy osoby dorosłe mają kłopot z przystosowaniem się do dorosłego życia, często są to osoby niesamodzielne, niepotrafiące sprostać stawianym im oczekiwaniom, mające trudności z podejmowaniem decyzji, szybko się poddające, mające problem z rozumieniem i kontrolą emocji, depresyjne, z zaniżoną samooceną, nie będące w stanie znaleźć dla siebie zadowalającej ich pracy, czy stworzyć satysfakcjonującego ich związku.
Zatem co zrobić, żeby nie być nadopiekuńczym rodzicem? Jakich błędów należy unikać:
- Stawianie zbyt niskich bądź zbyt wysokich wymagań swojemu dziecku.
Nadopiekuńczy rodzice albo w ogóle niczego nie oczekują od swojego dziecka, nie nakładają na nie żadnych obowiązków, wyręczają je na każdym kroku lub przeciwnie planują dziecku czas, zapełniając go ogromną ilością zajęć, co pozwala im kontrolować poczynania potomka i nie pozostawiać mu swobody na własne decyzje. - Przesadna wrażliwość na punkcie zachowania innych ludzi względem swojego dziecka.
Nadopiekuńczy rodzice mają często pretensje do wszystkich z otoczenia swojego dziecka: kolegów i ich rodziców, nauczycieli w szkole. Widzą ich niekompetencję, złe wychowanie, brak podejścia, absolutnie nie dostrzegając problemu w zachowaniu własnego dziecka czy swoim. - Nie pozwalanie dziecku na podejmowanie decyzji, a co za tym idzie braniu za nie odpowiedzialności.
Nadopiekuńczy rodzic nie chce, żeby jego dziecko popełniało błędy, dlatego wie lepiej, co będzie dla niego dobre. - Problem z traktowaniem dziecka adekwatnie do jego wieku.
Nadopiekuńczy rodzice dość często zatrzymują się na pewnym etapie rozwoju swojego dziecka i nie zwracają uwagi na jego naturalny rozwój. Dla nich to wciąż jest mały szkrab pomimo tego, że od dawna nosi już swój własny plecak do szkoły. Wykonują za niego zadania domowe, bo tak jest szybciej i prościej albo po prostu chcą, żeby efekt końcowy był zawsze idealny.
Powyższe zagadnienia oczywiście nie wyczerpują tematu. Nadopiekuńczość to kwestia o wiele bardziej złożona. Samemu często trudno jest sobie poradzić. W takiej sytuacji najlepiej skorzystać z wizyty u psychologa, który pomoże nam zrozumieć i przepracować nasz problem. Stawką jest szczęśliwe życie naszych dzieci. Skorzystanie ze wsparcia nie oznacza, że jesteśmy złymi rodzicami. Jako ludzie dorośli często bierzemy udział w różnych szkoleniach, warsztatach w celu podnoszenia swoich kwalifikacji zawodowych. Biorąc udział w takich aktywnościach, nie myślimy o tym, że jesteśmy beznadziejnymi pracownikami, tylko o tym, że chcemy być jeszcze lepsi w tym, co robimy. Konsultacje z psychologiem czy psychoedukacja dla rodziców są właśnie takim podnoszeniem swoich kwalifikacji wychowawczych.